Hodowla ptaków ozdobnych i egzotycznych
Witam wszystkich.


Na imię mam Jacek i mieszkam w Aleksandrii, gdzie tez zajmuję się moim hobby.
Od małego dziecka zawsze interesowały mnie ptaki i zwierzęta.
Moja przygoda z bażantami zaczęła się pod koniec lat 70. Kiedy to znalazłem
samca bażanta łownego w bardzo złej kondycji. Wziąłem go do domu i wpuściłem do
klatki po królikach. I tak późnym latem samiec zamienił się w pięknego bażanta.
Wypuściłem go z klatki, a on o dziwo nie uciekał. I tak został do wiosny. Wiosna
hormony zaczęły buzować i samiec poszedł w pola szukać partnerki. Jeszcze przez
kilka razy przychodził pojeść.
I tak narodziła się moja pasja.
Po pewnym czasie znalazłem gniazdo bażanta u mnie
na polu. Jajka zebrałem i wsadziłem pod kurkę. I tak wyległy się pierwsze
pisklaki. Nocowały w kurniku, i chodziły luzem po placu. Były traktowane jak
zwykłe kury. Na wiosnę zostały tylko 3-4 samice bażanta. I tak w kwietniu samice
tez znikły. A w maju znowu się pojawiły. Pojawiły się z małą niespodzianką.
Przyprowadziły ze sobą swoje pisklaki. Jedna kura mnie zadziwiła, przyszła na
plac sama, ale jak była już bezpieczna rozpostarła skrzydła i spod nich wypadły
pisklaki.
I tak były do 1983 roku. Później już nie zajmowałem się nimi, bo musiałem iść do
szkoły, pracy i mieszkałem na hotelu.
Powrót bażanta


W roku 1985 dostałem samca bażanta srebrzystego. I od tego zaczęła się moja
przygoda z egzotycznymi bażantami.
I tak zaczęła się hodowla ptaków ozdobnych i egzotycznych.
Szukałem dużo informacji o hodowcach, ale w tym czasie było nie możliwe żeby
dostać jakieś informacje. Nie było Internetu i takich czasopism jak teraz.
Natknąłem się na myśliwego który miał kilka gatunków bażantów. I tak zakupiłem
mojemu samcowi samiczkę i dodatkowo kupiłem bażanty złociste, bażanty pospolite
i mutację zieloną. Poznałem jeszcze kilka osób co hodują bażanty. I nadal nie
było żadnych informacji dostępnych o gatunkach, pożywieniu i hodowli.
Pierwsze problemy i radości


W 1986 roku miałem już pierwsze jajka i wyległy się pierwsze pisklaki. Ale tez nie obyło się bez problemów. Pierwsze pisklaki po prostu ginęły lub padały. Powodem tego było zimno, zła matka zastępcza, i bardzo duży plac. Tak że nie udało mi się odchować ani jednego pisklaka. W tym samym roku dodatkowo kupiłem kurki jedwabiste (silki), kaczki karolinki, kury brahmy, bażanty diamentowe, bażanty królewskie. Nie było z nimi żadnych problemów. Poprawiłem szczelność ogrodzenia, zrobiłem dwie małe wolierki.
Pierwsze egzotyczne bażanty


1998 rok z jednej strony był bardzo tragiczny, a z drugiej strony poznałem
dużo gatunków bażantów. Dodatkowo mogłem się pochwalić dodatkowymi wolierami.
Najpierw powstało 5 wolier, a później dostawiłem jeszcze 8 wolier, w sumie
miałem 13 wolier i 2 poprzednie. Poznałem ludzi co sprowadzają ptaki z zachodu.
I w taki sposób zakupiłem pierwsze uszaki siwe, kiście tajwańskie, tragopany
modrolice, kuropatwy azjatyckie, kuropatwy polne. I dodatkowo w oko wpadły mi
ptaki wodne. I w taki sposób nabyłem bernikle białolice, hełmiatki, rożeńce
bahamskie, ohary, miniaturowe krzyżóweczki. Takie ptaki w tych czasach były
bardzo trudno dostępne i drogie. Problemy zaczęły się gdy zauważyłem że ptakom
puchną oczy. I w taki sposób dowiedziałem się o chorobie, o której nawet
weterynarze nie mogli sobie poradzić. Wszystkie ptaki mi padły. Została tylko
samiczka od bażanta królewskiego i bażanty srebrzyste.
Na fotografii uszak siwy, tragopan modrolicy. Kiściec tajwański para i pierwsza
samica kiśća srebrzystego. To jest jedna z pierwszych fotografii z mojej hodowli.
Nastepne lata problemów


W następnym roku kupiłem już wybarwione dwie pary olśniaka himalajskiego i 3
sztuki młodych ptaków, to dopiero były piękne ptaki. Kupiłem tez bażanty
złociste, tragopany modrolice, bażanty królewskie, bażanty diamentowe, uszaki
siwe i brunatne, kuropatwy. Dodatkowo kupiłem kilka ras kur ozdobnych i kaczek
ozdobnych, takich jak kochanki, silki, mandarynki, i inne. W tym czasie nic nie
wiedziałem o robakach i chorobach. I w tym czasie zaczęły się schody. Bażanty od
nowa zaczęły chorować i padać. Uszaki brunatne były tak zarobaczone, że robaki
zjadły je żywcem. I powróciła tajemnicza choroba ; mykoplazmoza.I znowu prawie
wszystkie ptaki mi padły.
Lekarze weterynarii znowu byli bezradni. Po tej drugiej nauczce szukałem
informacji o chorobach i leczeniu ptaków. Przeczytałem dużo książek o chorobach,
informacje przydatne, ale sprawdzały się tylko w hodowli kur. Następne lata
poświeciłem chorobom i ich leczeniu. Z każdym rokiem nabierałem doświadczenia.
Miałem już pierwsze przychówki młodych bażantów, i kaczek. Z tego co zauważyłem,
to ptaki wodne były bardziej odporne na choroby, nie konkurowały o jedzenie i w
czasie godów. Miałem już pierwsze młode karolinki, helmiatki, bernikle
białolice, ohary, i rożeńce bahamskie. I może dlatego nie poddałem się i
zacząłem hodowle od nowa.
Nowy wiek nowe wezwania





Nadal wałczyłem z brakiem wiedzy i chorobami. Miałem już młode olśniaki
himalajskie, które padły na kokcydiozę. I dość dużo bażantów złocistych,
srebrnych, kuropatwy azjatyckie, przepiórki. Bardzo duże upadki spowodowane nie
wiedzą, złą karmą, i odchowem piskląt. Mykoplazmoza już opanowałem dzięki pani
weterynarz z Katowic. Poznałem więcej osób hodowców i ludzi sprowadzające dobre
ptaki z zachodu.
W swojej hodowli już miałem kilkanaście gatunków ptaków, dodatkowo dość duże
stadko ptaków wodnych. Do hodowli przybyły tragopany czerwone, uszaki białe,
kiśćce syjamskie, wieloszpony szare, kiśćce ogniste, pawie zielone i wiele
innych ptaków.
W późniejszym
czasie nauczyłem się leczyć większość chorób, odchowywać młode bażanty. W
Internecie pojawiły się pierwsze informacje. W 2005 roku postanowiłem zrobić
stronę internetową z informacjami jakie ja posiadam. Strona pierwsza była pod
adresem
http://tragopan.fm.interia.pl. A po niej zrobiłem bardziej funkcjonalna i
obszerna strone www.tragopan.pl .
Na dolnym zdjęciu dwa pierwsze olśniaki w mojej hodowli.
Teraźniejszość w hodowli ptaków - tragopan

Dalsze losy hodowli potoczyły się już normalnie. Ceny ptaków w Polsce spadły,
i są porównywalne z cenami na zachodzie. Choroby już opanowałem, ptaki sam
kupowałem od sprawdzonych hodowców, Poznałem co to kwarantanna, i jak się ja
dobrze przeprowadza. W miedzy czasie rzuciłem się na trudniejsze ptaki w hodowli
takie jak głuszec, cietrzew, jarząbek, pardwy, cieciorniki, ułary, tragopany
plamiste, edredony, turkany, kaczki lodówki. Strona o hodowli głuszca
http://tetrao.strefa.pl
Na zdjęciu jest samiec głuszca.
2013-2015
Po małych problemach rodzinnych. Czyli moja EX wysprzedała całą hodowlę. Od stycznia 2014 od nowa zacząłem zapełniać woliery. Jest bardzo trudno zdobyć dobre, zdrowe ptaki nadające się do dalszej hodowli. Obecnie mam kilka ciekawych i bardzo rzadkich gatunków bażantów, pzepiórów, i innych ptaków.